Magia linii Janusza Jurka

Wywiad w Gazecie Ostrowskiej

a2

a1

I miejsce na prestiżowym festiwalu grafiki w Chorwacji, jedna z prac niebawem ukaże się w albumie w USA oraz zostanie zaprezentowana na tamtejszym festiwalu, docenienie także i na własnym podwórku. To z pewnością dobry rok dla ostrowianina Janusza Jurka. Jak tworzy, możemy się teraz i my sami przekonać, nie tylko już śledząc jego prace w internecie, ale i na jego pierwszej indywidualnej wystawie w ostrowskiej galerii.

 

Janusz Jurek jest znanym w środowisku grafikiem, twórcą wielu znaków firmowych, opakowań, identyfikacji graficznych, stron internetowych. To w końcu jego praca – prowadzi w Ostrowie firmę NEO Studio Grafiki Użytkowej. Prywatne działania twórcze traktował jednak dotychczas niejako dość marginalnie. W końcu zebrał kilka lat pracy i zaprezentował na wystawie „Borderline” w Galerii Sztuki Współczesnej. Prace tam pokazywane nie powstałyby jednak, gdyby nie lata pracy przy komputerze. – Już na studiach w Kaliszu (ukończył Instytut Pedagogiczno-Artystyczny w Kaliszu UAM w Poznaniu – przyp. HO) wiedziałem, że klasyczne rysunek czy malarstwo to nie będzie moja domena. Zawsze ciągnęło mnie do grafiki komputerowej – mówi dzisiaj Janusz Jurek.

 

Zaczęło się od linii

Zajmuje się na co dzień między innymi grafiką 3D. – Jej zadaniem jest takie odzwierciedlenie rzeczywistości, by odbiorcy towarzyszyło wrażenie oglądania fotografii. To oczywiście wymaga stałej pracy i szkolenia warsztatu, czemu poświęcam niemalże cały wolny czas. Jednocześnie z powodów artystycznych zacząłem negować podstawowy cel grafiki 3D, by znaleźć mniej oczywiste formy. Wróciłem do podstaw i w ten sposób rozpocząłem eksperymenty z linią w przestrzeni trójwymiarowej. Ponieważ przez wiele lat uczyłem się rysunku uznałem, że mogę opracować technikę rysowania w wirtualnym środowisku 3D – wyjaśnia Janusz Jurek.

Eksperymentowanie, którego efekty oglądamy na wystawie w galerii, zaczęło się od linii – czarno-białe prace powstałe w komputerze były więc i ukłonem w stronę rysunku oraz klasycznej grafiki, z tym że w przypadku tej ostatniej matrycą jest plik cyfrowy. W pracach komercyjnych dominuje temat narzucony przez zleceniodawcę, w autorskich realizacjach zaś w centrum zainteresowania Janusza Jurka jest człowiek.

 

Pierwsza wystawa

Wystawa w ostrowskiej galerii jest jego pierwszą indywidualną. Dotychczas pokazywał swoje prace na ekspozycjach zbiorowych czy na branżowych portalach. Na wystawie „Borderline” zobaczymy trzy serie grafik – „Papilarnie”, „Hairline” i „Voronoi”. Każda z nich zbudowana jest z linii, a tematem jest człowiek. Tradycyjne dwuwymiarowe linie wykorzystywane do tworzenia rysunku zostały umieszczone w wirtualnej przestrzeni trójwymiarowej dając zupełnie nowatorskie spojrzenie na „rysunek”. Jak one wyglądają, można było na wystawie zobaczyć i na wydrukach i w komputerze – w wirtualnej rzeczywistości do każdej z tych prac można zajrzeć „do środka”, obejrzeć je pod dowolnym kątem i z każdej strony. Najwięcej uwagi i chyba najbardziej interesująca jest seria „Papilarnie”. – Cieszy mnie to, że każda z osób widzi w tych pracach coś innego – mówi Janusz Jurek.

Prace z serii „Papilarnie” najbardziej też odnoszą się do tytułu wystawy – borderline to w psychologicznej terminologii „osobowość z pogranicza”, natomiast w graficznej „border” – oznacza linię okalającą obiekt graficzny. Moimi „obiektami” są ludzie otoczeni liniami.
Stąd pomysł nazwy „Borderline”

Są ukazane fragmenty ciała ludzkiego – w jednym miejscu narysowane precyzyjnie, dokładnie, z oddaniem szczegółów, w drugim – w rozsypce, niewykończone. Jak pisze o nich prof. Tadeusz Gaworzewski, malarz, w katalogu: „Bo też i są te realizacje bardzo analityczno-anatomiczne, a przy tym autor wchodzi w sam środek figury, by nam pokazać, że oprócz zewnętrznego <<opakowania>>, jest jeszcze wewnętrzny obszar – ważny, a może ważniejszy od zewnętrzności”.

Sam twórca mówi o nich: – Wykorzystując zasady klasycznego rysunku, przenosząc to jednocześnie w przestrzeń wirtualną, udało mi się połączyć rysunek z rzeźbą. Autorska technika w naturalny sposób wygenerowała temat. Skoro bowiem odwołałem się do podstawowych zasad, postanowiłem wykorzystać najbardziej klasyczny i oczywisty temat, czyli ludzkie ciało: idealne i piękne, zarazem ułomne. Fantazyjne kształty, wiązki cienkich linii splatam ze sobą, by w końcu nadać im zintegrowaną formę.

Wernisaż miał miejsce 6 listopada. Wystawę można oglądać w Galerii Sztuki Współczesnej.

 

Nowatorskie podejście

Janusz Jurek od niemal 20 lat zajmuje się komercyjnie projektowaniem graficznym, fotografią, animacjami, grafiką 3D oraz szeroko pojętymi nowymi formami twórczości wizualnej. Nierzadko pracuje dla znanych marek, także jako podwykonawca. Interesują go nowe rozwiązania, dlatego lubi sięgać po nowe media, a pracując tworzy też nierzadko własne programy pod konkretną pracę. – To kwestia czasu, by grafika komputerowa urosła do takiej rangi, jaką ma dzisiaj malarstwo czy fotografia – mówi.

Dzisiaj interesuje go – sztuka generatywna, sztuka programowania wizualnego. – W tym nurcie interesuje mnie to, że nie dość, że samodzielnie pisze się oprogramowanie pod konkretną pracę, co i tak już robię, ale też i to, że dana praca może być tworzona w czasie rzeczywistym. Ta sztuka jest interaktywna, a takie działania są dla mnie bardzo ciekawe – mówi Janusz Jurek.

 

Znany grafik

Dla Ostrowa zaprojektował sztandar miasta czy logo na 600-lecie Ostrowa. Jest laureatem wielu nagród. W tym roku jedna z jego prac z cyklu „Papilarnie” zdobyła I miejsce na Independent Festival of Creative Communication w Chorwacji w kategorii prac 3D. Zwycięska grafika wchodzi w skład serii parunastu prac o wspólnej nazwie „Borderline”. Grafiki z tego cyklu zostaną opublikowane w drugiej części albumu „The magic of Lines” Line, Illustration by Global Artists. Do współpracy nad tym właśnie projektem zaproszono projektantów z różnych części świata, którzy w swojej twórczości wykorzystują linie. Album będzie zawierał prace 10 twórców i zostanie wydany pod koniec tego roku w USA. Eksperymenty z linią, które mocno cechują prace Janusza Jurka, zdobyły uznanie środowisk branżowych. Grafiki z serii „Borderline” były wyróżniane na międzynarodowych portalach związanych ze sztuką oraz na profesjonalnych serwisach graficznych w tym Art People Gallery, Behance, Digital Art, Collosat. Jedna z prac z tej serii będzie prezentowana też na tegorocznym Poster Show na Uniwersytecie Sztuki w Arizonie. Ponadto grafika „Papilarnie” zdobi też okładkę tomiku amerykańskiej poetki Kim Addonizio.

W tym roku został – i to trzykrotnie – doceniony też na własnym podwórku. Prezydent miasta uhonorowała go tytułem Osobowość Ostrowskiej Kultury, a jego praca „Papilarnie” została uznana za Dzieło Roku. Z rąk starosty natomiast otrzymał wyróżnienie Laur Kultury.

– Cieszę się z tych nagród i wyróżnień, także tych lokalnych, bo Ostrów jest dla mnie bardzo ważny – mówi Janusz Jurek.

 

Pociągnięcia pędzlem w komputerze

– Przez długi czas zajmowałem się tworzeniem kampanii marketingowych, wizerunkowych. Pracowałem nierzadko z ludźmi, którzy zajmują się tworzeniem wizerunku i wiele się od nich nauczyłem. Przez te lata wytyczyłem sobie drogę, którą konsekwentnie podążam. By zaistnieć na rynku, trzeba mieć z jednej strony swój własny rozpoznawalny styl, a z drugiej – trzymać rękę na pulsie jeśli chodzi o nowe trendy w sztuce, grafice użytkowej, designie – dodaje Janusz Jurek.

Czy dzisiaj jest szansa, żeby wszedł do klasycznej pracowni plastyka? Raczej nie, choć w ogóle nie odżegnuje się od tego pomysłu. – Mam plan, by do teraz do moich prac wprowadzać jak najwięcej elementów nawiązujących do tradycyjnych technik malarskich, tak aby czuć w nich było pociągnięcia prawdziwego pędzla, jednak nie zamierzam w żaden rewolucyjny sposób zmieniać mojego warsztatu pracy – mówi Janusz Jurek.

Hanna Olejnik

 

– By zaistnieć na rynku, trzeba mieć z jednej strony swój własny rozpoznawalny styl, a z drugiej – trzymać rękę na pulsie jeśli chodzi o nowe trendy w sztuce, grafice użytkowej, designie.